– Sylwester! – rozległo się po całym Asgardzie. Tak wołał potężny i wszechmocny Thor... Przynajmniej w teorii. Słuchać było go nawet w Walhalli. Tak więc tę radosną nowinę usłyszały zarówno Sif, jak i Figga. Obojętny nie pozostał też Odyn. Heimdall począł poszukiwać źródła hałasu, Hogun zatkał uszy, ponieważ stał bardzo blisko Thora. Dźwięk dotarł też głęboko pod ziemię, tam, gdzie w szklanej klatce przebywał Loki. Ten ostatni zmiął w ustach przekleństwo, mając nadzieję, że nie dotrze do niego Thor, który cieszył się jak dziecko,które dostało nową zabawkę. Czyli tak jak to miał w zwyczaju się zachowywać, gdy odkrył coś, co mogło wku... ucieszyć innych mieszkańców Asgardu. Niestety... Ostatnimi czasy... Prawdę mówiąc odkąd ostatni raz widział Clinta, miał pecha. Bóg piorunów znalazł się w lochu już cztery minuty po wybrzmieniu ostatniej głoski wyrazu "sylwester".
– Tadada-da! – podśpiewywał. – Loki! Bracie Mój! – wykrzyknął przepełniony entuzjazmem, gdy tylko przekroczył próg.
– Jej – powiedział Loki w udawanej ekscytacji z grobową miną.
– Ten papier informuje nas, że zostaliśmy zaproszeni na sylwestra! – powiedział, niezrażony brakiem entuzjazmu u Lokiego, Thor. – Wyruszamy do Midgardu!
– My? – zapytał przestraszony Loki. W tym momencie naprawdę bardzo podobała mu się jego przytulna, przeszklona klatka.
– Tak! Cały Asgard! Zaproszeni przez S.H.I.E.L.D.! – widząc powątpiewający wyraz twarzy Lokiego, Thor sprostował. – Przez Tony’ego! Clinta! Nat... Natashę! Bruce’a! Steve’a!
– CZY WY ZAMIERZACIE POZBAWIĆ MNIE MOJEGO UKOCHANEGO ŻYCIA W SYLWESTRA?! – wykrzyknął Loki, podnosząc się z pozycji siedzącej, w której do tej pory się znajdował.
– Nie! Będziesz wolny! Ale masz sobie znaleźć kogoś towarzyszącego! Za dni dwa chcę cię widzieć pod Bifrostem! – wykrzyknął Thor, a chwilę później jego słowa się spełniły i Loki znalazł się poza klatką.
– Oczywiście są pewne ograniczenia. Po pierwsze, twoja magia sprowadza się do, co najwyżej, wyleczenia poparzenia skóry pierwszego stopnia. Po drugie, kochani Midgardczycy zaopatrzą cię w dziwne urządzenia do szpiegowania – powiedziała Sif, która dopiero teraz weszła do pomieszczenia. – Odyn nie jedzie... – zaczęła, ale Thor jej przerwał.
– Tatulek? Ale dlaczego? – mina mu zrzedła.
– Nie chce zostawić Asgardu. Fandral też nie jedzie... Jeszcze się leczy po tym jak złamałeś mu obie ręce, witając się z nim... Ja też chyba nie jadę, zobaczymy... – dokończyła. Thor nadal miał smutną minkę. Po chwili jednak uśmiechnął się od ucha do ucha.
– Ale Loki jedzie! – wykrzyknął, a chwilę później zorientował się, że wołanego nie ma w pomieszczeniu. Sif wywróciła oczami i razem z Thorem pobiegła go szukać. Po chwili zguba znalazła się sama. Kłaniała się właśnie przed Odynem i błagała by móc nie jechać do Nowego Jorku.
***
Gdy Sif dotarła do swojej komnaty, jak co dzień wykonała wieczorną toaletę, a następnie przebrała się w koszulę nocną. Już miała się kłaść, kiedy zauważyła białą, jaśniejącą kopertę na swoim łóżku. Zapaliła światło i przeczytała:
Najdroższa!Czy zechciałabyś uczynić mi ten zaszczyt i wybrać się ze mną na tańce w sylwestra?S.R.
Uśmiechnęła się pod nosem. Wzięła czystą papeterię i odcisnęła na niej swoje usta.
***
Piątka bogów, w tym Sif, na dzień przed sylwestrem stała przed Bifrostem.
– Na pewno nie możesz opuścić swego posterunku i udać się z nami do Midgardu? – zapytał z nadzieją w oczach Thor Heimndalla.
– Po stokroć mówię nie! Nie mogę swego stanowiska opuścić, chyba, że chcesz wcześniejszego Ragnaröku – odparł Heimdall. Thor tylko mruknął coś pod nosem i udał się do wnętrza kopuły. Po chwili znaleźli się na dachu Stark Tower. Tam witała już ich delegacja w postaci Tony’ego z nosem na kwintę, Steve’a z błyskiem w oczach i obróconego tyłem Clinta. Po chwili przez wejście na dach weszła Natasha.
– Jak miło mi was wszystkich powitać! Reszta czeka na dole. Witajcie na Ziemi! – powiedziała i podeszła do każdego i uściskała. "Każdego" jest tu uogólnieniem, gdyż do Lokiego nawet na długość patyka się nie zbliżyła. Gdy bogowie zeszli, przywitały ich radosne okrzyki. Na samym środku stała wielka choinka.
– Pod nią są dla was prezenty – powiedział Bruce, wyraźnie zadowolony z faktu, że jeszcze tam są i, że nie zabrał ich żaden ze strażników S.H.I.E.L.D. Thor podbiegł w podskokach do drzewka i rzucił się na prezenty.
– Loki – rzucił za siebie prezent. – Sif... Hogun... Fandrall... O! Ten jest dla mnie! Hm... Tu jest jeszcze jeden dla Sif... – powiedział w zamyśleniu. Po chwili rozpakował swój prezent. Była to wielka czapka Mikołaja. Loki z ociąganiem zdarł papier ze swojego prezentu. Jego oczom ukazał się fartuszek kuchenny z napisem "dupek".
– Jak miło... – skomentował.
– Perfumy! – ucieszyła się Sif. – Jak pięknie pachną! – powiedziała, a jeden z Avengersów się zarumienił. Pozostali dwaj bogowie również ucieszyli się ze swoich prezentów. Po chwili między kobietami nawiązała się rozmowa.
– Zaprosił was ktoś na sylwestra? Czy idziecie same? – zapytała Maria. – Mnie zaprosił najprzystojniejszy mężczyzna na świecie... – przerwało jej nagłe pikanie pagera. – Fury mnie wzywa... Muszę iść... Miłej zabawy! – powiedziała i pozostawiła dwie z trzech kobiet, biorących udział w rozmowie, w stanie szoku i niedowierzania.
– Mnie nikt nie zaprosił... Liczę na któregoś z Asgardzkich mężczyzn... – zaczęła Czarna Wdowa. – Sif, jak sądzisz, który będzie najlepszy dla mnie?
– Hmmm...? – zapytała elokwentnie Sif.
– Ach! Nieważne! Nie będę decydować. Po co się ograniczać?! – zapytała retorycznie Natasha i wstała.
– Pepper! Pójdziesz ze mną dogadać szczegóły imprezy? – zapytał Banner, który wyrósł jak z podziemi.
– Ach... Tak, Banner, już idę. Więc sądzisz, że najlepiej na salę balową przekształcić salę konferencyjną numer 5? Zastanawiałam się czy nie lepiej wybrać 7 i 8. Znajdują się na tej samej kondygnacji, koło siebie... Wtedy można by zrobić z jednej jadalnię, a z drugiej salę taneczną... – zaczęła rozmowę Pepper. Chwilę później oddaliła się od Sif, która po chwili także wstała i podeszła do stojącego niedaleko agenta Coulsona.
– Mógłbyś wskazać mi, gdzie mogę udać się na spoczynek? – zapytała go.
– Jasne, to niedaleko – powiedział. Podeszli razem do drzwi, które Phil otworzył przed wojowniczką. Razem wyszli z sali. To zauważyła Maria wraz ze Steve’em.
***
Następnego dnia wszystkich obudził wrzask.
– Już jestem! – Tak krzyczeć, żeby było go słychać w całym Stark Tower, umiał tylko Thor. Jakie więc było zdziwienie zaspanych Avengersów, gdy okazało się, że głos był żeński.
– Daaarcy! Jak miło, że wpadłaś! – po chwili dało się słyszeć ten głos. Loki. – To bardzo miło z twej strony, że zgodziłaś się pójść ze mną na sylwe.... – ciągnął dalej Loki, jednak coś, a raczej ktoś mu przerwał.
– Ja już nie wyrobię! Pogadamy inaczej! – wrzasnął na całe gardło Clint i wepchnął boga oszustw do jego pokoju.
– Hm... To było dziwne – stwierdził Fury.
– Sorry, Nick, że udawałam, że to Loki mnie zaprosił... Poprosił grzecznie... Miałabym odmówić? Swoją drogą, dzięki za zaproszenie! – powiedziała, całując go w policzek i razem weszli do gabinetu. W drzwiach stała już tylko Jane, którą chwilę później porwał w ramiona Thor.
– Tak się cieszę, że przybyłaś, że aż słów mi brak! – wykrzyknął w niebogłosy.
– Ja też się cieszę, mój ty olbrzymku! Ale teraz mnie miażdżysz... – powiedziała, lekko przyduszonym tonem.
***
Gdy pary już się ze sobą przywitały, a każdy rozbudził się dostatecznie, by móc zjeść śniadanie, całe zbiorowisko udało się do jednej z mniejszych kuchni. Wszyscy wyczuwali, że atmosfera bynajmniej nie jest przyjazna. Wszyscy znowu jest tu uogólnieniem, gdyż niektórzy byli za bardzo zajęci sobą, by to dostrzec. Głównie wykluczyliśmy Lokiego, Clinta, Fury’ego, Darcy, Thora i Jane. Faktem jest, że obecnymi ciałem, ale nie duchem byli też Natasha, Volstagg i Hogun. Pozostali jednak nie mieli najlepszego nastroju. W końcu zaczęło się od Coulsona.
– Jak mogłeś? Ja cię pytam! Jak mogłeś! Ty świnio! – wykrzyknęła Maria.
– Ale co ja takiego zrobiłem?! – zapytał Phil tak mocno zdziwiony, że aż wylał kawę.
– Bezwstydnik! "Ale co ja takiego zrobiłem" – przedrzeźniała go Maria. – Jak to co! Zdradziłeś mnie! Z tą! Z tą asgardzką kozą!
– Nie obrażaj kóz! – warknął Loki, na chwilę odrywając się od tego, co robił.
– Z kim? – zapytała zdziwiona Sif.
– Jak to z kim! Z tobą! Wyszliście razem wczoraj! A potem już się nie pojawiliście! – włączył się do rozmowy Steve.
– Ja zdradziłam ciebie?! – wrzasnęła na cały głos Sif. – Po pierwsze byłam zmęczona, a agent Coulson zaprowadził mnie do mojego pokoju i opuścił zanim do niego weszłam! Po drugie – nie dała dojść do słowa Steve’owi – to TY zaprosiłeś na bal tą wywłokę Marię!
– O nie! Nie on, a Tony! Wiedziałam, że jesteś osłem i wolno się uczysz, ale myślałam, że coś dla ciebie znaczę! – do wspólnego krzyku dołączyła się Pepper.
– Ja jej nie zaprosiłem! – powiedzieli obaj mężczyźni, a zawtórował im głos Coulsona:
– Ja ją zaprosiłem! – powiedział, jednak nikt go nie usłyszał.
– Powiedz, co nam powiedziałaś! – to Pepper spróbowała się opanować.
– Powiedziałam, że zaprosił mnie najprzystojniejszy mężczyzna na świecie.
– Ja jej nie zaprosiłem! – odezwali się wszyscy, oprócz Coulsona i Fury’ego.
– Ja jej też nie zaprosiłem! – powiedział Fury, gdy tylko przestał całować się z Darcy.
– Bo ja ją, do jasnej kanciastej, zaprosiłem! – wrzasnął na cały głos Coulson.
– Czyli wszystko dobrze się skończyło – podsumował Banner.
– Jak to? – nie wszyscy się połapali.
– Tak to. Phil nie zdradził Marii z Sif. Steve nie zdradził Sif z Marią. Tak samo Tony Pepper z Marią.
– Ktoś coś mówił? – zapytała Jane, odpędzając się od Thora, który ciągle chciał się całować.
***
W końcu doszło do imprezy. Odbywała się w salach konferencyjnych 7 i 8. Oba pomieszczenia były bogato przystrojone. Najpierw kapela zagrała kilka szybszych piosenek. Oczywiście Stark postanowił zrobić wejście, dlatego z głośników poleciało "Highway to hell", a sam Tony zbił szybę wlatując do pomieszczenia. W Lokim odżyły wspomnienia, do których się uśmiechnął. Na całe szczęście Pepper pomyślała o wszystkim i w magazynie miała zapasową, która została szybko wstawiona. Po kilku wolniejszych piosenkach muzyka nagle ucichła.
– Spójrzcie w górę! Jemioła! Gorzko! Gorzko! – Nie wiadomo, co ta jemioła tu robiła i skąd jej było aż tyle, jednak gdy wszyscy podnieśli głowy, okazało się, że stoją pod przynajmniej dwoma pęczkami... Tylu całujących się par to dawno żaden człowiek nie widział...
– Dziękuję! – powiedziało widmo Friggi, całując Bannera w policzek.
– Nie ma za co – powiedział tamten i się uśmiechnął.
Wiem, że to czytasz!
Nie każę Ci zostawiać komentarza, polecam jednak swoje inne avengersowe twory:http://zagubione-opowiadania.blogspot.com/2013/12/wariacje-na-temat-czyli-dlaczego.html
http://zagubione-opowiadania.blogspot.com/2013/11/wariacje-na-temat-czyli-dlaczego-steaf.html
Dawno nikt nic nie publikował.... Dedyk dla bety – Oxymory i Clinta! Mam nadzieję, że się podobało! F.
Ty już wiesz, że mi się to podoba, no ale chcesz komentarz to niech ci będzie xD Cóż, zasłużyłaś, jakby nie było ^^
OdpowiedzUsuńO doborze paringów się wypowiadać nie będę, bo myślę, że wiesz, co o nich myślę, a nawet jak nie wiesz dokładnie, to wierzę, że nie muszę ci tego tłumaczyć xD
Kocham takiego Lokinta (tudzież FrostHawka, jak kto woli - notka dla czytelników, którzy nie przywykli do nazwy Lokint), cudowny jest i ty to wiesz xD Tak samo fragment z Darcy (tutaj Loki stoi mi nad uchem i każe go pochwalić, jaki ładny, sprytny plan uknuł, ale no cóż... Jakby nie patrzeć, uknuł bardzo ładny i sprytny plan xD).
No i SPIDEY! Jak miło, że w końcu ktoś go nie pominął i dostał swoją rolę u boku Avengersów xD Cudny jest, dlaczego w tylu fanficach jest go tak mało? Ja wiem, że postać z pierwszych trzech filmów jest, delikatnie mówiąc, rozczarowująca, ale przecież kreskówkowy Peter jest genialny, a "The Amazing Spiderman" nadrabia poprzednie niewypały... Anyway... Twój pijany (trzeźwy z resztą też xD) Pajączek jest jak najbardziej zadowalający i uznaję jego obecność jako wisienkę na torcie tej sympatycznej miniaturki.
Amen.
Dziękuję za komentarz ;*
UsuńAle pomyliłaś ficki :D Tu Spidey nie występuje :P Albo ja pisząc to, coś przegapiłam...
Czy ja wiem co sądzisz... Nie wiem nic o tym jak Ci się podoba Furarcy...
F.
Dobra, z jabłkiem w ręku i męcząc "Somebody to die for" po raz już dziesiąty chyba, zabieram się do komentowania. Tak właściwie to nie mam pojęcia, kto to śpiewa, bo leci to z yt i było użyte do pewnego paringu. Hahaha. WTF am I doing? WTF am I always doing? :D
OdpowiedzUsuńHah, jak cholernie podoba mi się nick 'Oxymora'. ^^
Tia...
W Walhalli? O rany, aż tam? xD
Sif i Figga - jak mi się te imiona podobają.
"I will never be forgotten!"
Nie no, ale oni mają tam zajebiste imiona.
Szklane klatki... coraz bardziej mi się podoba to, co piszesz. Congrats!!!
"zmiął w ustach przekleństwo" - hah, muszę użyć kiedyś podobny zwrot.
Ku, udusiłabym się tym jabłkiem.
Zauważyłam, że zwykłam ostatnio żreć dużo tych jabłek. Chyba się powoli w Ryuka przemieniam. Albo w moją mamę. Ojejku!
***rwić
LOKIIIIIII!!!! I teraz mi się przypomina pewna piosenka SOAD. Goooddd!!!
Ten papier informuje nas, ten papier żyje własnym życiem!!!
Dobra, zmieniamy muzyczkę, bo jak zaraz jeszcze raz usłyszę "Somebody to cry for" to powybijam!!!
"Future starts slow"?? - To??? NOOO!!!
Dobra, słuchamy "Eclipse/Blue"
"...
True blue is breaking the waves.
I used to know
all the gates (?) of love
And all the love was streaming through you
..."
Dziwny tekst, ale ok. A z tym "because even darkness gets lonely sometimes" padłam. :D
Oglądasz S.H.I.E.L.D.?
Nie dajta mu żyć!! I agree.
dziwne urządzenia do szpiegowania - kurde, zaje... *dokończ, proszę - albo nie, żądam*
Co, już od nowa? Już 'replay'? Szkoda, że się samo nie wciśnie.
Cholerka, a ja za 15 minut muszę spadać wiesz, gdzie.
Albo nie - nie wiesz.
LOOKII ma LOOKAA!!!
Mówiłam Ci, jak na w-f kopnęłam piłkę i mi but spadł i zrobił fikołka? But jest utalentowany! Myślałam wtedy, że zejdę ze śmiechu.
Czysta papeteria - po co tam odciskać..?? Mogła coś innego odcisnąć.
Stark Tower - ja CIĘ CHYBA KOCHAM NORMALNIE!!!
"Pleease, 'cause no one sleep" - hah, ale Ty akurat śpisz.
Zdanie: "I used to know how to please you" mnie rozwala. :D
Drowned się potrafi jeszcze głośniej drzeć. XD
Ja chcę zobaczyć 6000-kilowego olbrzyma..!! *I teraz z tą miłością mi tu wyjeżdżają*
Leżę.
Kocham nieprzyjazne atmosfery atmosferowe.
Bezwstydnik i asgardzka koza mnie rozłożyły.
STARK!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
STARKK!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
STARKKK!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
S T A R K !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
PIEKŁOOOOOOOOOOOOOOOOOO!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
666!!!!!!!!
666!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
666!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Kuźwa, jemioła!!!
A dedyka dla mnie nie było :(.
Łee!!!
Ale gęba mi się szczerzyła przy czytaniu tego.
Zacne wypociny.
Chyba nie pomoczyłaś kartek czy kompa?? XD
Ty zawsze musisz mieć takie porypane komentarze ;-)
UsuńTy zawsze musisz mieć takie porypane komentarze ;-)
UsuńA dziękuję (:.
UsuńJestem Sensei, nie zapominaj.
Hahahah.
Ty żyjesz!!!!!!!! Moje paczałki nie mogą w to uwierzyć!!!!
Ej, franc.
Widziałaś ten zajebisty rysunek??!!!
Nie zapomnij przeczytać mojego ostatnio napisanego 'opowiadania'.
"mój to olbrzymku" buahahahhahahahahahahahhaahhahahahahahahahahahahahahahahahahha nigdy jej nie lubiłam XDXDXDXD
OdpowiedzUsuńchociaż thor to raczej taka małpka niż olbrzymek omg.
ale jak ja uwielbiam Lokiego aahhh.
jak mi się na sercu ciepło zrobiło jak znalazłam to opowiadanie.
A to dzieki Sensei, bo to ona pokazała mi ten katalog.
A wgl wiesz że jesteś zajebista?
Weszłam twój profil obczaić i znalazłam Women of Sherlock omg
z tytułu wynikło że chodzi tutaj to kobitki Sherlocka.
Ale uważam że powinnaś tam dać Hobbita.
Znaczy Watsona.
Tssaaa dla mnie on zawsze zostanie Hobbitem.
Ale wracając do Avengersów.
Thor zawsze mi się kojarzył z blondynką i takim go przedstawiłaś.
Powinnaś popadać w samozachwyt!
Widzisz, tyle się dzieje dzięki mnie (:.
UsuńHahaha, I'm everywhere.
Tak!
UsuńPowinnam ci zrobić ołtarzyk hahah
Nie, kupić mi jakiś kraj.
UsuńPatrzę sobie teraz na Kanadę.
kupię ci Kanadę jhahhaa
UsuńJak już kupujesz komuś kraj, to kup mi Wielką Brytanię z Sherlockiem.
OdpowiedzUsuńA tak poza tym, czyżbym trafiła na siostrę Sherlockians? Jutro polska premiera S03E02 ^^ Genialny odcinek *.* Na komcia odpowiem jutro, bo jestem leń :P
Pozdrawia
Hiddelstonerka (jak to dziwnie brzmi xD) i Sherlockianka (oraz... Dobra te nazwy dziwnie brzmią...) Fanka Toma Hiddelstona i Benedicta
Terrorystka Finite
JA NIE OBEJRZAŁAM ALE ZA TO OBEJRZAŁAM CAŁĄ 1 SERIE
Usuńa 2 odcinek z 3 już oglądałam buahhahahahahahah jest zajebisty XDXDXD
Tak trafiłaś na mnie. Hidddddddlestonerkę i Sherlockiankę. Chociaż nwm czy fanki Benia to nie Cumberbitches to brzmi śmieszniej hahahah.
Tia, ale to brzmi... Zdeczka głupio i śmiechuwarto. Wolę być Ta od Benia albo Fanka Benedicta.
UsuńNwm czy słyszałaś o Tunalocku. To jeszcze dziwniejsze od Parentlocka i nazwy fanklubu Benia!
Siostro! Gdzie się podziewałaś?!
Siostro!
Ha! Mam ideę. Czytasz ficki o Lokim? Jakie?
Terrorystka Finite
eh ja tak samo. chociaz do mnei raczej mówią "jesteś jebnięta, on jest brzydki" więc chyba tak to się teraz nazywa hahah
Usuńbyłam w asgardzie, doktor podrzucił mnie swoim tardisem i ukradł mi telefon *smutek*
nie, nie czytałam żadnego, dlatego też się tak ucieszyłam że tutaj znalazłam takie o Avengersach.
czytałam jedno, ale przestałam jak się skapnęłam że na końcu loki jest z thorem.
biedny loki ;<<<
Haha, mnie też pytają się, co ja w nim widzę ;) Tylko u mnie w klasie jest jeszcze jedna Hiddelstonerka, so zawsze możemy ze sobą pogadać (albo oglądać na matmie gify z Lokim xD ewentualnie dorwać się do YT i oglądać wszystko co popadnie spod tagów "Tom Hiddelston dancing/ singing/ funny moments"
UsuńBiedny Loki... Ja wolę Thora jako singla :) Mam we łbie opowiadanie Wdowa/Loki xD Może je spiszę :D Ale najpierw Sevmione... Chyba żeby... Ty! Może.. Meybe, meybe?
A.T.
NO U MNIE TAK SAMO, albo mi mówią że Tom to wygląda jakby wygrał walkę z rakiem XDXDXD
UsuńU mnie też niby jest, ale z nią pogadać nie mogę ;((( to niby moja przyjaciółka ale jak zaczynam coś gadać albo coś chce jej pokazać to ma wyrzuty że tylko o tym gadam.
a to nie prawda ;_;
czasem gadam o innych filmach/serialach.
jezus uwielbiam jak on śpiewa my heart will go on o swoich włosach hahhaa
a widziałaś tą sklejkę gdzie tańczy i Benio i Tomek?
Jak ja się z tego uśmiałam, zwłaszcza z Benia i jego tańców do Michaela Jacksona albo Tomka który przewrócił aż krzesło hahahah
no proszę thor wygląda jak małpa XDXD (bez obrazy hehs)
czekaj że loki wdowa?
po kim on owdowiał?
ja jeszcze żyję hahahaha
JESZCZE XDXDXD
w sensie Tom = Tomek a Benedict = Benio
Usuńja już się tak przyzwyczaiłam mówić hahaha
O Bożeee.. tak to się chyba nigdy nie uśmiałam !
OdpowiedzUsuńJesteś genialna , a opowiadanie idealne !
I zgodzę się z Leather Queen - powinnaś popadać w samozachwyt :)
Troche mi się tylko szkoda Lokiego zrobiiłoo :c
ale ten fartuszek kuchenny z napisem "dupek" mne po prostu rozpieprzył xdd
ale rzeczywiście Thor jakoś mi do dziewczyny nie pasuje , ale przecież nie mógł "przyjść sam" :D
Ah Tony i jego " wejście smoka zza krzoka ( szyby xd)"
i w tle jeszcze AC/DC :D
Co do samiutkiego początku .. jak Thor wołał "Sylwester ! ..." to ja myślałam , że ' chodzi mu ' o jakiegoś faceta , a nie o sylwka xd
to tyle z mojej strony :>
*wzdycha z zachwytem*
Hejka :D
UsuńCieszę się, że Ci się podobało, prawie tak samo tak, jak z Twojego komentarza. Cóż - powiem tak, założeniem było to, żeby czytelnik się uśmiał.
Dziękuję bardzo za słowa uznania :D
W samozachwyt nie popadam, bo jest to jedno z moich najlepszych dzieł, a niewiele jest takich :D
Jeszcze raz dziękuję!
inFinite
świetna opowieść, bardzo zabawna, przyjemna do czytania mojecosznikad.blogspot.com zapraszam, dopiero zaczyna,
OdpowiedzUsuń