Pepper lubiła pizzę. I za to nie lubiła siebie. Po pizzy tyła, gwałtownie przybierała na wadze. Mimo wszystko wolała pizzę nad wykwintne dania serwowane na konferencjach, spotkaniach biznesowych... Pepper wolała pizzę nad serwowane w bufecie jedzenie. Wolała pizzę od cukierków, czekolad, tortów, sushi, frytek, hamburgerów! Pepper pizzę kochała.
Tony uwielbiał ostro przesadzać. Uwielbiał ostro wkurzać Pepper. Uwielbiał ostro ryzykować. Krócej, uwielbiał robić wszystko, co związane ze słowem ostro. Tak więc jadał ostre papryczki. Pił ostre napoje. Ostro się bawił na imprezach. Słuchał ostrej muzyki. Oglądał ostro straszne filmy. Ostro flirtował z dziewczynami. A najbardziej na świecie kochał ostrą pizzę.
Pepperony.
Wybaczcie proszę, że tak krótko... Tak się stworzyło. Tym razem całkowicie moja robota... Choć nazwę pary dawno, dawno temu podrzuciła mi Blackie (
O mój Boże!
Przypomniałam sobie, że jeszcze nie opublikowałam PMPM2/2... Cóż. Jeszcze nie jest skończona. Brak mi na nią trochę weny.
Uściski!
Wiedźma Finite (dawnej just Finite ;D)
Pomysł ciekawy, ale niebywale krótko. ;D
OdpowiedzUsuńNo cóż, notka krótka - krótki komentarz. :)
Pozdrawiam i zdrowia życzę,
Ala ;**
Coś Ty, kurde, wymyśliła???
OdpowiedzUsuńTy, Pieprz albo Papryka (?) lubi pizzę!!!
Konferencje... Szkoda, że tak dawno nie było.
Kochał ostry s**.
Wybacz, ale za ostro!!!
Nie zapominaj, że ja kiedyś też miałam mało!
A widziałaś, ile masz pod PMPM i związanymi z tym dalszościami...??
Widziałaś już te zdjęcia, co na gadu przesłałam, tak w ogóle?
;D
Chciałabyś tak wyglądać??
Ja bym się tak chciała zrobić, oprócz pewnych, ehm, elementów.
Nie ocenię tego, bo za krótkie, MBCZ!!!